Grupa czuje się już u nas coraz lepiej, jak u siebie w domu. Dojechał piąty chłopiec - Teodor, tworzą silniejsza przeciwwagę do istniejącego " babińca".
Piękną pogodę wykorzystaliśmy do zorganizowania biwaku. Rozkładanie namiotów i pieczenie kiełbasek, to na zawsze pozostanie smakiem wakacji. Cisza, daleko w dole migocą światła miasta, a księżyc pilnuje snu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz