Czas pędzi tak szybko, że nie mamy czasu siąść i coś napisać. A wieczorem padamy z nóg, choć to dopiero drugi turnus. Ale dziś niedziela, więc nadrabiamy. Pogoda dopisuje, zajęcia są realizowane zgodnie z planem, nikt nie choruje i aby tak dalej. Były warsztaty ukulele, wspinaczka, teatrzyk cieni, a w gabinecie terapia czaszkowo- krzyżowa. Wszystko przeplatane ruchem i chłodzeniem się w basenie. Dzieci wracają z boiska po zmroku. Był biwak, cały obóz przeniósł się pod rozgwieżdżone niebo, gdzie śpiew przy ognisku towarzyszył spadającym gwiazdom.
Dziś dla chętnych wyprawa do kościoła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz