Pisklaki mi dzisiaj zaimponowały. Oprócz jednego, który został w domu, jeździły jak nakręcone. Z trudem zgoniliśmy je ze stoku, gdy przyszła pora na koniec zajęć. Musiał zadziałać efekt egzaltacji nabytymi umiejętnościami i radość z kontroli nad nartami. A w dodatku daliśmy im trochę swobody i trzymając się w bezpiecznej odległości obserwowaliśmy stadko nie wchodząc w pole widzenia i dając poczucie samodzielności. To też im zaimponowało! Dla instruktorów to dzień, w którym czuje się satysfakcję i radość z włożonej pracy. Rodzice, możecie być dumni!
Pozostała część naszej ekipy też robi postępy i po nieco intensywniejszym wtłaczaniu wiedzy i ćwiczeń, da się zauważyć coraz lepsze efekty.
W drugiej części dnia zaczął padać śnieg, który wieczorem był już bardzo intensywny. W nocy ma ciągle padać i spodziewam się, że rano może być go bardzo dużo.
Co się działo w domu wieczorem, proszę zobaczyć na zdjęciach z dzisiejszego dnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz