czwartek, 3 lipca 2014

Środa 2 lipca

Cofnę się do wtorku. Piesza wycieczka ruszyła do lasu jak tylko przestało padać. Celem, jak wspominałem, była Węglówka z jej atrakcjami. Ostatecznie grupa dotarła do kopalni ropy, gdzie udało się nakłonić dyżurującego pracownika do wytłumaczenia dzieciom, skąd się ropa bierze, dokąd i którędy płynie i do czego służy. Żywa lekcja chemii, geologii, ekonomii i być może czegoś jeszcze. Zabrakło czasu a może też trochę sił na dojście do cerkwi.  Jedynym minusem wyprawy były zabłocone buty, które Kamil wieczorem mozolnie czyścił.
Wizyta w kopalni przywołała mi wspomnienia sprzed prawie dwudziestu lat, kiedy jako świeży mieszkaniec tych stron postanowiłem zdobyć trochę ropy do celów gospodarczych. Sąsiad, pracujący wówczas na kopalni zaplanował całą akcję, w której ważnymi elementami był mój terenowy gazik, metalowa beczka i pół litra. Ponieważ blog przeznaczony jest również dla dzieci, nie będę opisywał szczegółów. Ważne, że wracałem do domu gazikiem przez las, mając więcej ropy  na sobie niż w beczce. Po jednorazowym incydencie tę formę "zakupów" zarzuciłem. A ropę z kopalni kupujemy i używamy do konserwacji konstrukcji drewnianych, których w naszym gospodarstwie nie brak. Najtańszy, bardzo skuteczny i efektowny sposób zabezpieczania drewna.
Deszcz nie ustaje. Względnie suchy dzień zakończył się ciężką ulewą i tak ma być do jutra, a później zapowiadane upały. Chcielibyśmy w końcu poczuć atmosferę wakacji.
Zaczęliśmy przymiarki do studia, czyli do nagrania własnej płyty. Od ubiegłego roku nie korzystamy z gotowych podkładów typu "karaoke" tylko sami robimy muzykę wykorzystując fortepian, gitarę, kontrabas i gościnnie skrzypce. Planowany repertuar zapowiada się atrakcyjnie i powinna powstać wspaniała pamiątka i powód do dumy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz