Dzień rozpoczął się późniejszą pobudką, która wymusiła przesunięcie codziennego programu dnia o pół godziny. Po śniadaniu osoby chętne udały się do kościoła. Grupa która została w domu nie próżnowała - w planie mieli warsztaty aktorskie. Zajęcia odbyły się w spokojnej i radosnej atmosferze. Celem warsztatów było nie tyle ćwiczenie umiejętności stricte teatralnych, co rozwijanie kreatywności, pomysłowości i wiary we własne możliwości. Z powodu święta nie było dzisiaj rehabilitacji w gabinecie, więc brak ruchu musieliśmy jakimś sposobem zrekompensować. Jednym z nich była wspinaczka, która budzi duże zainteresowanie wśród dzieci. Ci, których nie przeraziła wysokość, wspinali się szybko i pewnie. Część dzieci ma świetne predyspozycje do tego sportu. Gorąco polecamy odwiedzenie sztucznych ścian, które w Polsce obecne są w prawie każdym większym mieście.
Po obiedzie młodsza grupa brała udział w warsztatach plastycznych. Zadziwiające czym kawałek tkaniny może stać się we wprawnych rękach kierowanych przez artystyczny umysł. Dziewczynki przygotowały filcowe koniki, niektóre z nich można zobaczyć na dzisiejszych zdjęciach. W tym czasie starsza grupa była na zajęciach tanecznych. Praca wre, wszak już w niedzielę pokaz, na który dzieci wraz z Panią Dominiką pracują od początku turnusu. Po podwieczorku zmiana - maluchy tańczyły a starsi przygotowywali nowe kukły, które będą stały przy wjeździe do domu.
Zwieńczeniem całego dnia była od dawna obiecywana dyskoteka, na której można było się wyszaleć przed snem. Obserwując ruchy uczestników, dochodzę do wniosku, że ziarno zasiane na warsztatach tanecznych zaczyna wydawać nad wyraz obfity plon. Z własnego doświadczenia wiem że zdolności taneczne i poczucie rytmu są dzisiaj w cenie. Człowiek nawet nie wie kiedy umiejętność kołysania się w rytm muzyki może mu się przydać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz