Dzisiejsza rehabilitacja była jedną z najważniejszych na obozie - to właśnie dzisiaj Pani Zosia badała zmiany po dwóch tygodniach intensywnych ćwiczeń. Wyniki są rewelacyjne! Poprawa jest ogromna. Czasem aż ciężko uwierzyć, że w trakcie jednego turnusu można dokonać aż tak niesamowitej zmiany. Pani Zosia musi być cudotwórczynią. Jak inaczej można wytłumaczyć to, że w swoim gabinecie niweluje skrzywienia właściwie od ręki, kiedy w wielu często lepiej wyposażonych placówkach osiągnięcie podobnego rezultatu trwa wielokrotnie dłużej, albo jest niemożliwe? To, co dzieje się w pracowni Pani Zosi podsumuje tym, że jako student fizjoterapii nie mogę przestać zachwycać się kunsztem, profesjonalizmem i ogromną wiedzą kobiety, która bez wątpliwości postawiła na nogi więcej ludzi, niż nie jeden lekarz. Jak rehabilitacja, to tylko w Dorsum.
Po wyjściu z gabinetu spędziliśmy trochę czasu na siłowni na świeżym powietrzu. Ćwiczenia siłowe od czasu do czasu też są potrzebne. Całe szczęście że takich obiektów powstaje z roku na rok więcej. Można odnieść wrażenie, że społeczności zaczynają wreszcie odczuwać potrzebę ruchu większego niż spacer z domu do garażu po samochód. Parafrazując znaną mądrość ludową, w zdrowym narodzie, zdrowy duch.
Po obiedzie miały miejsce ostatnie zajęcia taneczne. Jutro odbędzie się długo oczekiwany pokaz. O jego powodzenie jesteśmy spokojni - Pani Dominika włożyła mnóstwo serca w przekazanie dzieciakom części swoich unikalnych umiejętności.
Czas wolny spędzaliśmy na wspólnych zabawach i kręceniu filmu. Dzięki profesjonalizmowi i oryginalności pomysłów Pana Kamila, ten film niewątpliwie wyróżni się na tle pozostałych. Gorąco zachęcam do śledzenia naszego profilu na facebooku i kanału na YouTube, bo szykuje się wyjątkowa premiera.
Turnus się kończy a zarówno w nas, jak i w uczestnikach nie brak pomysłów i planów na wykorzystanie tych ostatnich chwil. Szkoda tylko że pomysłów jest więcej niż czasu, pewnie nie uda się wszystkich zrealizować ale nie ma o co się martwić - niewykorzystane pomysły zostaną zapisane i poczekają do dnia, kiedy dzieci znowu nas odwiedzą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz