Duży turnus od dziś będzie dla mnie jednoznaczny z turnusem, który ma mnóstwo energii, nie boi się żadnych wyzwań i chce jeszcze i jeszcze więcej...
Od samego rana norma została przekroczona już dwukrotnie. Poranne zajęcia - taniec i piesza wędrówka do lasu.
Piesza wędrówka związana była z marszem na azymut, który to spotkał się z wielkim zainteresowaniem ze strony grupy, a jego dodatkowym atutem była akcja pt: "Sprzątanie świata" Nikt nie protestował, a kolejka do rękawiczek i worków ustawiła się błyskawicznie. Sami często organizujemy takie akcje, bo dbamy o to, co nas otacza, a co również daje coś dobrego - życie.
Największą frajdą okazały się znalezione buty, opony, a także pojedyncze butelki czy puszki. Akcję uważam za udaną, a dzieci chwalę bez wyjątków.
Po tak aktywnym poranku każdy wciąż miał mnóstwo energii na rehabilitację, grupa starsza na spacer w dwie strony do gabinetu, a maluchy na trampolinę. Po kolacji kolejna porcja ruchu i boisko sportowe połączone z nocnym spacerem powrotnym do domu. Do tej pory nikt nie zatęsknił, poziom "zatulenia wychowawcy" w normie, integracja na poziomie zadowalającym. Oby tak dalej!
Teraz już wszyscy śpią, z wyjątkiem grupy starszej, która ogląda film. Myślę, że już podskórnie wyczuwają kolejną, niesamowitą przygodę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz