Dzień minął na pożegnaniu się z okolicą , tyrolce, rozgrywkach siatkówki. Odbył się koncert wieczorny w plenerze. Jest piękne, ciche niebo usłane gwiazdami i niektóre spadają. Magiczny wieczór. Nawet ja zagrałam i zaśpiewałam . Opowiedziałam też historię o tym jak zaczęłam uczyć się gry na gitarze. Otóż Marysia Żak była wielokrotną uczestniczką naszych obozów . Kiedy jej tata zapytał czy jest u nas gitara, bo Marysia troszkę zaczęła grać, czym prędzej pobiegłam do sklepu muzycznego i kupiłam gitarę. Marysia grała i grała a my słuchaliśmy . Komponowała swoje utwory i komponuje i śpiewa , teraz w zespole Makijaż. Jak już będzie bardzo sławna, to mam pozwolenie aby tę jej gitarę wystawić na allegro. Ale po zakończonym obozie, kiedy została u nas gitara pomyślałam, że może by tak zacząć się uczyć grać? Choćby dla zdrowia tzn, , żeby nie zachorować na Alzcheimera i trenować mózg. Ciężko mi szło, ale mój upór zaowocował tym , że i mój mąż zaczął uczyć się grać i to na kontrabasie. A nasi wychowawcy, to bardzo zdolni ludzie i grają na wszystkim. A uczestnicy śpiewają . Była nawet piosenka o Panu Kamilu.
Piaty turnus, jakoś zaskakująco jako jedyny, ma zawsze koncert w plenerze.
Podsumowując całe wakacje mogę powiedzieć, że naprawdę było super. Nie wiem jak to jest, ale dzieci i młodzież , która do nas trafia stają się "naszymi" dziećmi. Współpraca w gabinecie zawsze owocuje i korekcja postawy jest widoczna u każdego uczestnika. Dziś zostały omówione ich efekty pracy. Dostali dalsze instrukcje i myślę, że świadomie będą się pilnować aby nie stracić ciężko wypracowanych osiągnięć. Bo zasada świadomości, to pierwsze co prowadzi do sukcesu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz