poniedziałek, 29 czerwca 2015

29.06.2015 Poniedziałek

        Po pierwszych dniach poświęconych na organizację obozowego życia, weszliśmy w następny etap. Po śniadaniu bawiliśmy się w detektywów szukających skradzionego koła od motoroweru Wawrzyńca. Podejrzenie padło na Pikusia ( buldog), który wygląda jakby to koło połknął. Ostatecznie "winna" okazała się pani Ola, co wykazało emocjonujące śledztwo.
Zaczęliśmy przymiarki do działalności muzycznej, mamy już nawet pierwsze propozycje do wspólnej płyty. Być może nie ma wśród nas ani Callas, ani Pavarottiego, ale coś z tego będzie.
Na zajęciach gimnastycznych dzieci ze wskazaniami , przeszły z powodzeniem pierwsze zabiegi FED. Wykonałam też dzieciom zainteresowanych rodziców badanie stóp  na platformie podometrycznej i będą miały wykonane wkładki ortopedyczne. Grupa pracuje solidnie, choć stan dzieci z punktu widzenia fizjologii człowieka, oceniam jako trudny. Prawie żadne dziecko nie ma zakresów fizjologicznych w biodrach, a szczególnie źle jest z wyprostem. A te właśnie  brakujące pięć stopni wyprostu warunkuje prawidłowa pracę miednicy a co tym idzie i całego kręgosłupa.
W czasie gdy jedna grupa miała gimnastykę, druga zajęcia z tańców.
Wszystkie zajęcia staramy się realizować na świeżym powietrzu. Nawet posiłki jemy na tarasie. Dzień  zakończył się meczem piłki nożnej. Po takiej dawce ruchu, dzieci nie mają problemu z zaśnięciem i mamy już zupełną ciszę.
 

niedziela, 28 czerwca 2015

28.06.2015 Niedziela

Pierwsze koty za płoty. Pierwsze dni pobytu za nami. Poznajemy dzieci, dzieci poznają się nawzajem. Pani od tańców poznała możliwości taneczne naszych uczestników. Były też  pierwsze urodziny. Sonia skończyła 9 lat. Podchody w lesie zaangażowały  dzieci, a pokolacyjna gra na boisku, chyba zmęczyła je na tyle, że cisza nocna jak makiem zasiał.
Problemy z internetem, to nasza specjalność. ale albo się ma zasięg, albo ma się święty spokój na końcu świata. Zatem  walka o umieszczenie zdjęć była długa, ale się udała.

sobota, 27 czerwca 2015

27.06.2015 Sobota

              Pierwszy dzień obozu, to szczególnie dla nowych uczestników, wiele spraw do ogarnięcia. Regulamin jest zawsze dokładnie omawiany i stosowanie się do niego bardzo ułatwia pracę wychowawcom, a dla dzieci stanowi pewne ramy wyznaczając granice bezpieczeństwa. Zapoznanie się z okolicą, zauważenie niezwykłych walorów tych nieodkrytych turystycznie  okolic, oswojenie się z wyjątkowością chwili i miejsca, to zadanie na dziś. Natomiast najważniejsze wydarzenie każdego dnia, to spotkanie w gabinecie. Dziś wszyscy zostali zdiagnozowani, przeprowadzone zostały zajęcia gimnastyczne i terapia manualna. Staram się zawsze tłumaczyć, nawet najmłodszym pacjentom, jak wiele dobrego może zrobić ruch na świeżym powietrzu. Ile moglibyśmy zaoszczędzić pieniędzy jako społeczeństwo , gdyby po prostu się ruszać. Ilu mniej by było inwalidów na utrzymaniu państwa.  Dlatego warunkiem mojej terapii jest również zwykłe chodzenie, od którego dzieci niestety odwykły, lub nigdy nie miały kontaktu. W jedna stronę do gabinetu dystans ok. 2 km pokonujemy pieszo.
 Turnus jest dość jednorodny wiekowo  i mam nadzieję, że będzie się nam dobrze pracowało.
Poza jednym ewidentnym przypadkiem, gdzie zastosowanie metody FED  w przypadku skoliozy, jest nam bardzo potrzebne, nie ma więcej . Natomiast będę namawiać rodziców dwóch dziewczynek na zastosowanie tej metody w przypadku pogłębienia kifozy, czyli garbienia się.
   Ze względu na obecność u  prawie  wszystkich dzieci, stóp statycznie niewydolnych, postanowiłam BEZPŁATNIE,  zrobić w ramach obozu , badanie na platformie podometrycznej. Obniży to koszt wkładek o 50 zł. Zainteresowanych rodziców poproszę o informacje , kto decyduje się na wykonanie wkładek dla  swojej pociechy.

Północ.

Wszyscy już śpią.
Nawet nasza wnuczka, z domu obok, zamieszkała z dziewczynkami. Ona uwielbia dzieci i czeka na nie cały rok.
Podróż była dłuższa niż zawsze, wiadomo - początek wakacji, ale szczęśliwie dotarły dzieci  do nas.
Zasługa sprawdzonej , najlepszej firmy przewozowej na Podkarpaciu  NEOBUS.
A jutro nowy dzień pełen zadań i zabaw.

piątek, 26 czerwca 2015

26.06.2015 Piątek

 
 
 Tak jeszcze cicho i pusto.
Dzieci już  wyjechały z Warszawy, ale korki spowolniły jazdę. Będą pewnie po 22.
Z dziećmi jedzie kierownik obozu Erwin Gorczyca i wychowawca, pan Krzysiek.
A pani Ola już przejęła opiekę nad Sonią z Wrocławia.
Ładne lato się zaczęło i aby tak dalej.
ZG