piątek, 16 sierpnia 2013

Film. Boisko. Figa.

Pełną parą ruszył dzisiaj plan filmowy! Nie oszczędzaliśmy kamery, kadrów, dubli, makijażu i aktorów. Film szykuje się na bycie jednym z bardziej złożonych z jakimi miałem do czynienia, więc dzisiaj zrobiona dopiero 1/4 całej pracy (wliczając w to montaż i prace nad scenariuszem). Jutro nie mamy zamiaru spuszczać z tonu. Co więcej, wydaje mi się nawet, że zostanie dorzucone jeszcze więcej węgla do tego twórczego pieca. Naświetlanie rolek przerwane niechcianymi dzisiaj po wczorajszej przerwie, przedostatnimi zajęciami rehabilitacyjnymi. Szybki powrót i meczyk kopanej. Dzis podobno zakończony miażdżącą przewagą, co dało się wyczytać z ust wracających. Jutro sobota. Niby nic nadzwyczajnego. Ale jednak sobota. Z sobotą taką zwykle kojarzy się wypoczynek. Brak ćwiczeń w gabinecie i terapia domowa... ;) Niestety figa :P W rekompensacie za czwartkowe święto - jutro dzień 'roboczy'. Wyśpijmy się więc. Dobranoc :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz