Na skutek złej przyszłotygodniowej prognozy pogody podjęliśmy spontaniczną decyzję o organizacji biwaku. Po podwieczorku rozpoczęły się przygotowania - wszyscy byli zaangażowani w rozbijanie aż 4 namiotów i układanie ogniska. Po kolacji rozpoczęło się biwakowanie, którego uświetnieniem było wypuszczenie kilku lampionów życzeń, które po długim locie stawały się kolejną, jasną iskierką na rozpościerającym się ponad nami aksamicie nieba. Maluchy wróciły na noc do domu, a grupa starsza smażąc kiełbaski i gawędząc wyczekiwała świtu.
Oprócz tego ciągle próbujemy do środowego studia przy okazji łapiąc ostatnie słoneczne chwile. Smak nie ustępuje, chęci do ćwiczeń nie brakuje a biodra wirują w tańcu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz