niedziela, 31 sierpnia 2014

Ta ostatnia niedziela...

Dzień minął na pożegnaniu się z okolicą , tyrolce, rozgrywkach siatkówki. Odbył się koncert wieczorny w plenerze. Jest piękne, ciche niebo usłane gwiazdami i niektóre spadają.  Magiczny wieczór. Nawet ja zagrałam i zaśpiewałam . Opowiedziałam też historię  o tym jak zaczęłam uczyć się gry na gitarze. Otóż  Marysia Żak była wielokrotną uczestniczką naszych obozów .  Kiedy jej tata zapytał czy jest u nas gitara, bo Marysia troszkę zaczęła grać, czym prędzej pobiegłam do sklepu muzycznego i kupiłam gitarę. Marysia grała i grała a my słuchaliśmy . Komponowała swoje utwory i  komponuje i śpiewa , teraz w zespole Makijaż. Jak już będzie bardzo sławna, to mam pozwolenie aby tę  jej gitarę wystawić na allegro. Ale po zakończonym obozie, kiedy została u nas gitara pomyślałam, że  może by tak zacząć się uczyć grać? Choćby dla zdrowia tzn, , żeby nie zachorować na Alzcheimera i trenować mózg. Ciężko mi szło, ale mój upór zaowocował tym , że  i mój mąż zaczął uczyć się grać  i to na kontrabasie.  A nasi wychowawcy, to bardzo zdolni ludzie i grają na wszystkim.  A uczestnicy śpiewają . Była nawet piosenka o Panu Kamilu.
Piaty turnus, jakoś zaskakująco jako jedyny,  ma zawsze koncert w plenerze.
  Podsumowując całe wakacje mogę powiedzieć, że naprawdę  było super. Nie wiem jak to jest, ale dzieci i młodzież , która do nas trafia  stają  się "naszymi" dziećmi. Współpraca w gabinecie zawsze owocuje i korekcja postawy  jest widoczna u każdego uczestnika.  Dziś zostały omówione  ich efekty pracy. Dostali  dalsze instrukcje i myślę, że świadomie będą się pilnować aby nie stracić ciężko  wypracowanych osiągnięć. Bo zasada świadomości, to pierwsze co prowadzi do sukcesu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz