poniedziałek, 23 lipca 2012
Niedziela!!!
Niedziela, jak sama nazwa wskazuje -"nie działać",jest dniem odpoczynku od gimnastyki i zajęć tanecznych oraz plastycznych.
Po śniadaniu mała grupka poszła do kościoła. Proszę zwrócić uwagę na słowo "poszła".
Kościół jest we wsi, w odległości ok.3 km. Powrót był już samochodem. Czasem po entuzjastycznym zgłoszeniu się wielu ochotników wzięcia udziału we Mszy Świętej po słowie "iść" zostaje niewielka liczba tych co są gotowi na pokonanie takiego dystansu.
Z mojego, terapeutycznego punktu widzenia,chodzenie jest warunkiem przywrócenia fizjologii miednicy. Tak trudno w obecnej rzeczywistości pozwolić sobie na codzienną porcję ruchu ...Zatem nie dziwi mnie niechęć dzieci do chodzenia i biegania. One tego po prostu nie znają. Następną niedzielną zakamuflowaną porcją znienawidzonego chodzenia jest tyrolka.Zjazd na linie przez całą dolinę jest wielką frajdą i sprawdzianem lęku wysokości ale wiąże się nieodzownie z powrotem pod górkę. Nasz pies jest mistrzem w bieganiu tam i z powrotem pod nogami zjeżdżających .Potem ledwie chodzi i leży jak nieżywy przez dwa dni.Dzieci zaś nie, ale zasypiają lepiej i szybciej.
Mieliśmy tez odwiedziny rodziców. Pogoda dopisała.
Teraz jeszcze słychać śpiew trenujących na jutrzejsze nagranie. Dla mnie nie ma znaczenia czy jest to czysto czy nie, liczy się trening przepony.
ZG
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz