Hurrraaaa!
Jednak znalazłam sposób i znów jest normalny wygląd bloga.
Wczoraj przechwaliłam internet i zniknął do dziś.
Ale jest i mogę rodzicom donosić.
Badania wczoraj zrobiłam , pierwszą terapię też.
Pracy jest dużo, trzeba nadrobić zaległości szkolnego bezruchu w ławkach.
Pogoda sprzyja. Korzystamy ile się da z natury.
Wczoraj wróciły dzieci ok 21.30 prosto do mycia i spania.
Nie było problemu z zasypianiem.
Maluszki sobie radzą dzielnie, naprawdę super!
Wieczorem, mam nadzieję , że będzie czas aby dzieci coś napisały na blogu....i postaram się zamieścić trochę zdjęć.
ZG
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz