poniedziałek, 27 czerwca 2011

Piąty dzień, 27 czerwca.

Planowanie zajęć pod pogodę – okropność, kiedy patrzy się w prognozy i kombinuje, jak wcisnąć się z programem w okienka pogodowe. Działając już pod tą presją, dzisiaj do obiadu uprawialiśmy „garncarstwo” a ponieważ żaden garnek nie powstał, lepszą nazwą byłoby gliniarstwo, połączone z odlewnictwem gipsowym. Taplanie się w glinie większości przypadło do gustu.
Po południu ćwiczenia dla większości odbyły się w Gabinecie DORSUM w Krośnie, a dla części tej większości były wyjątkowo intensywne ( taka potrzeba). A poza tym trochę pograliśmy w piłkę, trochę pozżeraliśmy czereśni z drzewa (niestety wymarzły w maju). Powakacjowaliśmy pełną gębą.
Na jutro mamy zarezerwowaną wizytę w muzeum „Karpacka Troja” i jest szansa, że nie zmokniemy za bardzo. A co do muzeum – zapowiada się bardzo ciekawie – grodzisko sprzed czterech tysięcy lat. Biskupin przy nim to nowoczesne osiedle. Muzeum zainaugurowało działalność w ostatni piątek i będziemy jednymi z pierwszych gości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz