Ostatni wpis 25 lutego robiłem chyba wczoraj. Wydaje mi się, że czas
kiedyś chodził piechotą, później jeździł furmanką a teraz przesiadł się na
coś bardzo szybkiego.
Zaczęliśmy następne wakacje, drugie z towarzyszeniem bloga. Śledząc liczbę
wejść w ubiegłym roku, był aktywnym źródłem informacji o tym co się u nas
dzieje. Zatem zaczynamy.
Pierwszy turnus, pierwsza grupa już jest w Odrzykoniu. Przyjechaliśmy na
miejsce po 18. Dla większości to powrót do znanego sobie domu, dla
pozostałych nowe miejsce i nowa sytuacja. Przywitało ich gościnnie -
ciepłym, spokojnym wieczorem pachnącym skoszonym sianem i łąką. No i
mokrym natrętnym pyskiem boksera Spike'a, który musiał się z wszystkimi
przywitać.
Wieczór upłynął nam na organizacyjnym zamieszaniu: kto do którego pokoju,
noszenie bagażu, rozpakowywanie, kolacja, regulaminy, plany dnia itd. Na
koniec jeszcze ocena stanu postawy przez p. Zosię, podział na grupy do
ćwiczeń i za chwilę o 22.00 cisza nocna. Ciekawe jak pójdzie usypianie?
No to ja sie melduję...jestem,jak zawsze,bo Was tu lubie i ubolewam ,że nie mam już naście,bo bym sobie taki obóz od rodziców zażyczyła:)
OdpowiedzUsuńAle trudno...może moje chłopaki kiedyś...jak podrosną?
Życzę całej Waszej brygadce udanych wspólnych,słonecznych,radosnych i szczęśliwych dni wakacyjnych!
Pozdro!!
Dziękuję za wsparcie. Będzie nam potrzebne przez najbliższe dwa miesiące ;-)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo...do usług:)
OdpowiedzUsuńOgarnąć taką brygadę ,to nie lada sztuka...ja mam tylko dwa takie żywioły i czasem nie ogarniam:)
A do Was miło sie wpada,bo tu tak wiele sie dzieje i pełen profesjonalizm a równocześnie swojsko...tak jak lubię (szkoda,że tylko wirtualnie:( )
Pozdrawiam ponownie:)