wtorek, 17 stycznia 2012

Trzeci dzień. 17 stycznia, wtorek

.
Kolejny dzień pięknej zimy i wspaniały dzień na nartach. Aby go opisać musiałbym zacytować wczorajsze słowa o śniegu, braku wiatru itd. Grupa rozjeździła się i mamy coraz większą satysfakcję z nauki, która „nie idzie w las”. Nie najgorzej wygląda też integracja towarzyska, czyli najważniejszy dla dzieci element udanego pobytu. Wprawdzie do końca zostało jeszcze dużo czasu i zdążą się pewnie nie raz pokłócić, ale początki są obiecujące. Czy widzieliście wszyscy jak machaliśmy przed kamerką o 12.30? Taka kamerka może też nastraszyć rodziców – jak się okazuje. Otóż, jedna z mam zauważyła, że na wyciąg pakowano deskę alpejską do transportu poszkodowanych i matczyne serce podsunęło najczarniejszy scenariusz powstały z niekompletnej układanki. Śpieszę oznajmić, że deska nie była dla nas, nie była dla kogokolwiek, a ratownicy jedynie ćwiczyli jazdę z tym sprzętem. Nota bene – ostatnio wprowadzona ustawa o ratownictwie w górach, umożliwiła obsługę medyczną stoków narciarskich innym służbom jak GOPR czy TOPR. I te właśnie inne służby ćwiczą sobie. Na naszym obozie wszyscy trzej opiekunowie (Erwin, Bartek i Dominik) są ratownikami Grupy Bieszczadzkiej GOPR i staramy się zapewnić dzieciom maksimum bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że padną dzisiaj podobnie jak wczoraj, kiedy o 22.05 w domu zapanowała kompletna cisza……..

1 komentarz:

  1. Pięknie machaliście:))Fajnie że pogoda Wam dopisuje.
    Pozdrawiamy serdecznie A.B Makowscy.

    OdpowiedzUsuń