środa, 4 lipca 2012


Wtorek 3.07.2012
Chyba przyzwyczailiśmy się do upału. Nie zorganizowaliśmy się jeszcze jak południowcy, którzy w największy skwar zalegają w cieniu i nic ich nie skłoni do aktywności, ale oszczędzamy się w ciągu dnia i wzmagamy aktywność wraz z wieczornym chłodem. Tempo dzisiejszego wieczoru przerosło moje oczekiwania – po tańcach i gimnastyce odbył się jeszcze konkurs miss (szeroko rozumianej) a zaraz po nim ognisko prowadzone przez harcerzy, którzy rozbili się pod lasem na naszym terenie i w ramach rewanżu zorganizowali nam zabawy. W ten sposób weszliśmy pół godziny na ciszę nocną. Cisza nocna obowiązuje zawsze od 22.00 do 8.00 i nawet jeśli jakaś zabawa przedłuży się poza te ramy,  każda zmęczona istota znajdzie warunki do wypoczynku w swoim pokoju i w swoim łóżeczku. Tak też było tym razem. Ognisko zakończyło się o 22.30 a pół godziny wcześniej grupka małych duszków, trzymając się za ręce wróciła do domu.
Po kilku dniach I turnusu stwierdzam, że intensywność zajęć  jest wyjątkowo duża, pomimo gorąca i unikania męczących działań. Zapewne nie bez znaczenia jest, że dziećmi zajmuje się bezpośrednio siedem osób, co daje abstrakcyjną proporcję 3:1. Oczywiście, ta siódemka nie maltretuje dzieci w tym samym czasie, tylko podczas swoich godzin. W najbliższych dniach spróbuję opisać personel, co zapewne będzie ciekawe dla wszystkich.
W domu cisza - małe i duże miss’y już  śpią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz