piątek, 25 lutego 2011

24 lutego, czwartek
Obóz ma się już ku końcowi. Dzisiejszy dzień był dla większości grupy ostatnim dniem jazdy na nartach lub desce. Jutro na narty wybiera się tylko szóstka ochotników, w tym Aleksander Popielarz, który tutaj o tym pisze. Dzisiaj na nartach pan Erwin oceniał naszą jazdę . Większość grupy wypadła dobrze. Magda z Marcinem kontynuowali naukę jazdy telemarkiem pod czujnym okiem pana Erwina. Telemark to jazda na nartach z wolną piętą.
Dzień toczył się zwyczajowym tempem, aż do chwili kiedy podczas jazdy powrotnej do domu , autokar stanął. I jak stanął to stał.
I stał.
I stał.
A po godzinie dwa minibusy przyjechały po zgłodniałych uczestników tego zdarzenia. W tym czasie uniknąłem śmierci z rąk towarzysza mojej podróży, który próbował mnie zjeść ;).
Obiad odbył się z powyższych powodów później niż zwykle. Z tych samych powodów nie było dziś drzemki poobiedniej. Tak się to nazywa choć oczywiście nie trzeba wtedy koniecznie drzemać . Po ćwiczeniach kolacja, czas na mycie i film . Jeszcze nie wiem jaki, ale zaraz to sprawdzę.
Sądzę, że tyle na dzisiaj wystarczy.
Dzisiejszy blog redagował Aleksander Popielarz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz