Dwunasty i trzynasty dzień, 25-26 sierpnia.
Końcówka turnusu. Spędziliśmy ją na miejscu chroniąc się przed żarem z nieba. Basen, siatkówka, tańce wraz z końcowym pokazem, gimnastyka wraz z końcowymi testami, zdjęciami i omówieniem postępów. Późnym wieczorem jakiś film w najchłodniejszym (oprócz piwnicy) miejscu domu, jakim jest sala gimnastyczna usytuowana od północnego zachodu budynku. I tak mamy znacznie chłodniej niż w mieście dzięki sąsiedztwu lasu. Dodatkowo usytuowanie domu sprawia, że jeśli wieje chociaż trochę, to właśnie u nas. To z kolei „zasługa” Przełęczy Dukielskiej – najniższego miejsca w grzbiecie Karpat. Wiatr korzysta z tego korytarza do woli. Latem, jak teraz, przynosi ulgę, lecz zimą czasem daje się we znaki.
Kończymy zatem i czas wracać do pracy, nauki, domowych spraw. Dla nas najbliższe dni będą oznaczać zmianę trybu życia na spokojniejszy, ale na pewno nie leniwy. Musimy zlikwidować zaległości, których nagromadziło się sporo. Jutro rano podjedzie bus i zakończy się ostatni turnus.
Zamrażamy zatem bloga do zimy i uaktywnimy się w pierwszym dniu obozu narciarskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz