piątek, 22 lipca 2011

Dzień czwarty, piątek 22 lipca 2011

Przyszedł czas, by pokazać wam jak wygląda obóz oczami uczestników, więc dzisiaj ja opiszę kolejny dzień naszego turnusu.
Czuję ,że powoli zaczynam integrować się z grupą. Jeżdżę na obóz w Piekle od paru lat i muszę przyznać ,że w tym razem trafili się wspaniali uczestnicy . Różnica wiekowa jest dość spora, jednak nie sprawia nam to wielkiego problemu. Wszyscy są dla siebie mili i starają się sobie pomóc. Po dłuższych przemyśleniach doszłam do wniosku ,że naprawdę trudno będzie mi się rozstać z obozowiczami pod koniec turnusu.
Dzisiaj nikt nie mógł narzekać na upał. Pogoda niezbyt nam sprzyjała. Chłód zmuszał nas do zakładania cieplejszych ubrań. Jednak pochmurne niebo nie przeszkodziło nam w dobrej zabawie. Wychowawcy wymyślili nam bardzo ciekawą rozrywkę- osoby biorące udział musiały milczeć przez sześć godzin, wyzwania podjęło się osiem osób. Niestety nikomu nie udało dotrwać do końca.
Zaraz po śniadaniu grupa wybrała się na basen w Jaśle. Spędzili tam wiele czasu, pływając i świetnie się bawiąc. Po obiedzie przyszła pora na codzienne ćwiczenia i tańce. ( Chyba każdy zaczyna odczuwać w mięśniach ,że „coś” robimy- oczywiście , jeśli się przykłada. ) Potem przyszła pora na karaoke. Dla niedoinformowanych dodam , że co roku jeździmy do studia nagrań i nagrywamy piosenki , które sami śpiewamy. Uważam , że piosenki wykonane przez obozowiczów jak co roku wyjdą cudownie, a rodzice będą zafascynowani i zdziwieni co potrafią ich dzieci.
Na zakończenie dnia wychowawcy włączyli nam film, by zająć nam jakoś te ostatnie chwile przed snem.

Dopiero teraz dotarło do mnie jakie trudne jest pisanie bloga. Nawet zlepienie poszczególnych słów w zdanie zaczyna sprawia problem. Jednak mimo wszystko postaram się wyręczyć Pana Erwina i opisywać nasze wrażenia z poszczególnych dni częściej. ; )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz