piątek, 20 sierpnia 2010


Dzień trzeci
Jak zwykle na początku, dzień zaznajamiania okolicą (lub dzień przywitania po nieobecności). Dobra pogoda pozwoliła na trochę dłuższy spacer, którego celem była cerkiew w Węglówce. Jest to jedna z nielicznych pamiątek po zamieszkujących te ziemie Zamieszańcach (grupie etnicznej podobnej do Łemków) wysiedlonych w 1947 roku. Wędrując przez Pogórze, osoby wrażliwe i myślące dostrzegą piękno tych stron, nieskażone przez turystów, pełne walorów charakterystycznych dla popularnych wypoczynkowo miejsc i pozbawionych ich wad. Lato chyli się ku jesieni, temperatury niższe niż jeszcze tydzień temu, kolory zaczynają się różnicować, rano wszystko obficie pokryte rosą. Widać koniec wakacji, ale nie u naszych dzieci. Ta grupa bawi się doskonale, wszystkie były fajne i angażowały się w zajęcia, ale ten ostatni turnus ma w sobie coś na co czekamy za każdym razem. Nawet takie drobiazgi jak poranne …dzień dobry… słyszy się częściej niż poprzednio. Entuzjazm, chęć do działania, ciekawość wszystkiego co ich otacza. Nie chciałbym zapeszyć, ale jeśli tak będzie do końca……
Po obiedzie gimnastyka i taniec. Podobno również było super (słowa prowadzących zajęcia).
Ten dzień uciekł nam bardzo szybko i nie zdążyłem opisać go na czas. Zatem nadrabiamy i za kilka godzin następny wpis.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz